niedziela, 14 grudnia 2008

.

Przekonałam się,
że zdarza się tak, ze nic nie wychodzi,
że słowa to nie czyny,
że nadzieja w końcu się wyczerpuje,
że ludzi zawsze pozostaną tacy sami,
że nie zawsze mam na kogo liczyć,
ze nie zawsze wiem co mówię, robię,
że nie zawsze Ci którym ufamy są tego warci,
że psychika może być bardzo silna.

Ostatni tydzień był bardzo wyczerpujący. Tak wiele się wyjaśniło, skończyło, zaczęło. Ogólny bilans raczej na minusie. Ale idą święta, jakoś się podniosę. Zawsze się podnosiłam.

Brak komentarzy: