piątek, 11 lipca 2008

Krótka relacja z tego czego nie da sie opisać...


No i skończył się Stonkowy Zlot. Dotarłam do domu autobusem całkowicie padnięta, ale szczęśliwa. Jak sobie teraz pomyśle, ile miałam głupich wątpliwości to, aż chce mi się śmiać z samej siebie i mojego nieuzasadnionego strachu. Owszem, chcieli mnie zabić, ale jak widzicie ich miękkie Stonkowe serducha na to nie pozwoliły.

Jak przyleciałam do Stonkowego PKS-u to odebrała mnie Kamila ze Sławkiem vel Grześkiem ^^. Potem wysiadka w Stonkowie górnym i SZOK. Wszystkie rzuciły się na mnie z otwartymi ramionami. Wrzaskom i śmiechom nie było końca. Na moich rękach rosła sterta prezentów, przydasiów, podarków. Mimo mojego zszokowania i zdezorientowania od razu poczułam się jak w domu. Co więcej gdyby nie to ze moja mama dzwoniła to ja w tym zgiełku i radości łąckiem bym zapomniała o moim domu. Tak mi się tam spodobało ^^

Każdy dzień był inny. Każdy kończył się nie wyspaniem i ucieczka z zalanych, dzięki nam, deszczem Czech. Nie żałuję ani jednej Kropelki, która Spadła na moją głowę.

Pokochałam stonki od pierwszego wejrzenia:*

KOCHAM:

Cioteczke Hejasz, za zaproszenie. Ciepła gościnę i serdeczne przywitanie. Za zostawienie mi pełnej swobody i samodzielności. Za rozmowy, w których mogłam słuchać. Za to, ze dzieliła się ze mną tym wszystkim. Za jej dobroć i opanowanie. Za cudowne granie na skrzypcach. Za radość życia i poczucie humoru.

Wujaszka J. Za to, ze jest wspaniałym człowiekiem. Cierpliwym, wyrozumiałym i spostrzegawczym ;) Za to, ze wytrzymywał z nami i pomagał w ucieczce przed ulewą. Za poczucie humoru i rewelacyjnie pełnienie obowiązków męża. Za przywrócenie mi wiary w to, ze można być tak wspaniałym człowiekiem, ojcem i mężem. Za robostrych J

Solagne za to, że siedziała i rozmawiała ze mną do 4 w nocy. Przepraszam za nie wyspanie:*

Za wszystkie ciepłe słówka i uściski. Za to ze jest taka uśmiechnięta.Za polimerowe pieczątki i każdy nawet najmniejszy podarunek. Oraz za niezwykle twarde szklane ramki i MOCNEGO „ludwika”.

Kamilcie za bezpiecznie przywiezienie mnie do domu. Za jej niesamowite poczucie humoru, fantazje i cos, co sprawia, ze nie można jej nie lubić. Za to ze ma piękne włosy i zęby :D Za wspaniałe zdjęcia od Sławka. I za całokształt.

Elianke za to, ze bardzo dobrze mi się z nią rozmawiało i śpiewało. Za wszystkie podarki przydasiowe i tłumaczenie mi niektórych dziwnych pojęć. Za to je wewnętrzne ciepełko i radość, która z niej aż huczy. Za to, ze jest twarda i potrafi nie płakać wówczas, gdy moje oczy pocą się teraz nawet przy czytaniu Wizażu.

Katasiaczka za jej pozytywne zakręcenie. Cudowny śmiech i poczucie humoru. Za niesamowitego Młodziaka, który sprawiał, że zbierałam szczękę z ziemi. Za wrażliwość i wyrozumiałość. Za bezpośredniość i trzymanie się zasad. Za w ‘Ale sensie, że co’ i zaciąganie, które teraz mi się udzieliło :D

Bewix za jej początkową tajemniczość i spokój.Za jej wybuchy niepohamowanego śmiechu. Za sprowadzanie na nas burz i ulewnych deszczów. Za wycieczki do Czech i Cieszyna. Za to, że ciągle nie kupiła nic dla swoich dzieci. Za cudowne, gęste włosy. Z szydełkowe umiejętności i zgodne wspólnie spanie J

Teraz osoby, które pokochałam mimo chwilowego tylko spotkania.

Damurek za cudowne korale i karteczkę. Za ciepłe i spokojne przywitanie :*

Pupil za to, że mimo, że jest krótko na wizażu to i tak jest cudowna i idealnie się z nami komponuje. Za jej czerwony, boski samochód i cudowne prezenty. Za cukierki :*

Mamuta Za pamięć i radosny uśmiech. Za ogromne umiejętności.

Jambolaya za jej energie i radość życia. Za uśmiech nieschodzący z jej twarzy. Za zaskakującego męża.

I jeszcze

Wiktoria, Tusia, Macaczek- kochana istotka, spokojna i taka cudowna. Śliczna po mamusi. Za Aniołka i jej przytulanie się na misia koala :*

Młodziak za jego wprost powalające pomysły, na które sama bym nie wpadła, za ogromny zmysł techniczny i idealne zadatki na modela. Za zasypianie z lampką w ręku.

Szymon za pasje i zainteresowanie Geografia i Historią. Za znajomość zdrowego i niezdrowego odżywiania. Za użyczenie mi swego pokoju i od czasu d czasu swego komputera.

Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam oraz, że wypisałam wszystko, co chciałam przekazać. Stonka to najcudowniejsze stworzenie na świecie. A nasza odmiana przebija wszystkie inne. Cięgle zastanawiam się, jakim cudem znając się, zwykle, tylko z postów potrafiłam się ta do was przywiązać i tak płakać. To były najpiękniejsze 4 dni wakacji. Pozostały zdjęcia i wspomnienia, oraz nadzieja, ma następne spotkania.

KOCHAM WAS BAAARDZO BARDZO BARDZO MOCNO i Ściskam wszystkie razem i każde z osobna.



1 komentarz:

Chi pisze...

ahh, zazdroszczę... niestety, moi rodzice nie byli na tyle wyrozumiali. :(


[co do playlisty wziełam ją z tad http://www.imeem.com playlista zespołu, ktory lubię. i jakoś coś skopiowałam, nei wiem co, i wkleiłam kod na stronkę xD i jest ;p]